28.12.2013

Kosmetyczne podsumowanie roku - ulubieńcy 2013

Z racji tego, że mój blog jest dość młody, nie pojawiło się nim zbyt wiele recenzji kosmetycznych ani nawet postów z cyklu "ulubieńcy miesiąca". Ale po Nowym Roku na pewno się to zmieni. Dziś pora na szybkie zrecenzowanie - moim zdaniem - najlepszych kosmetyków używanych przeze mnie w 2013 roku.





Szampon rozjaśniający John Frieda Sheer Blonde - jeden z najlepszych szamponów jaki stosowałam. Z serią tą zaprzyjaźniłam się w 2012 r. zachęcona promocyjną ceną w Rossmannie. Moje blond włosy zawdzięczam wizytom u fryzjera, jednak szampon ten wydobywa z nich jeszcze więcej koloru, co kilka myć wyglądam jakbym coś z nimi robiła. Czasem z tej serii kupuję również odżywkę rozjaśniającą, jednak - moim zdaniem - szampon jest od niej o wiele lepszy jeśli chodzi o efekty pożądane przez posiadaczki blondu. Szampon kupuję tylko gdy jest w promocji w Rossmannie.


Oliwka Bambino  - niezastąpiona w mojej łazience od wielu lat. Zarówno do nawilżania skóry, jak i jako składnik domowych kosmetyków (dodaję ją do fusów z kawy i mam tani, domowy peeling). Nie kosztuje wiele, a jest niezwykle uniwersalna i dobrze natłuszcza skórę. Latem sprawdza się jako przyspieszać opalania.


Oliwka w żelu Johnson's Baby - stosuję zamiennie z Bambino. Najczęściej zabieram ją ze sobą do sauny, gdy przed wejściem chcę natłuścić skórę a nie chce mi się paplać w oliwce którą trzeba lać z buteleczki. Wygodna w użyciu i dobrze się wchłania.


Regenerująca maska Joanna Naturia Len i rumianek - odkryta dwa lata temu. Co jakiś czas ją kupuję i jestem z niej bardzo zadowolona. Chyba jedna z najlepszych drogeryjnych masek. Ma bardzo fajną konsystencję, zapach, jest tania, wydajna i - co najważniejsze - świetnie nawilża i regeneruje. Włosy po niej są odżywione, miękkie i mają przyjemny zapach.



Kremy do rąk z serii Avon Care - jest ich wiele, ja najbardziej lubię intensywnie nawilżający z gliceryną , intensywnie nawilżający oraz - stosowany przeze mnie od niedawna - ochronny z silikonem (z tym, że posiadam go w różowym, świątecznym opakowaniu). Najczęściej mam to szczęście, że zakupuję je w promocji za ok. 5 zł. Kremy z tej serii są niezwykle przyjemne w użyciu, nie pozostawiają tłustej powłoki na dłoniach, bardzo dobrze się sprawdzają w przypadku nawilżenia i ochrony. Zdecydowanie moi ulubieńcy w pielęgnacji rąk jeśli chodzi o kosmetyki dostępne w Polsce. Więcej o mojej pielęgnacji dłoni z marką Avon można przeczytać tutaj .


Odżywka do włosów suchych i zniszczonych Garnier z olejkiem z awokado i masłem karité - pozytywne zaskoczenie kosmetyczne, szczególnie, że moje włosy do tej pory nie lubiły Garniera. Ani Fructis, ani Ultra Doux. A tu takie zaskoczenie. Więcej o moich wrażeniach po jej zastosowaniu tutaj .


Tusz do rzęs Maybelline Colossal Volum' Express - po prostu mój ulubiony, choć niedawno w mojej kosmetyczce pojawili się poważni konkurenci dla tej maskary. Nie skleja rzęs, bardzo fajnie je wydłuża, dodaje objętości a także w 100% czarny kolor. Inne tusze z serii Colossal również zrobiły na mnie pozytywne wrażenie.


Tusze do rzęs Wibo - zakupione z ciekawości podczas obniżki cen w Rossmannie . Sprezentowany mojej mamie Lift Lash XXL wytestowałam kilka razy na swoich rzęsach i efekt był zadowalający. Jednak mój ulubieniec z Wibo to Extreme Lashes Volume Mascara w połączeniu z Dolls Lash Ultra Volume Mascara . Stosowane pojedynczo są bardzo fajnymi tuszami do pracy, jednak fantastyczny efekt osiągniemy tuszując rzęsy najpierw jedną, następnie drugą maskarą. Właśnie połączenie tych dwóch tuszy Wibo to wspomniana wcześniej konkurencja dla Maybelline Collosal.


I to by było na tyle, jeśli chodzi o produkty które w 2013 r. najlepiej się u mnie sprawdziły. ;)
A w 2014 r. na pewno będzie się u mnie pojawiać więcej recenzji ;)





2 komentarze:

  1. Ja używam szamponów John Frieda, ale z serii brilliant brunette ;) Są super :)
    A tusze polecam z Essence - get big lashes :)

    www.hellomymotivation.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już zużyję wszystkie moje tusze (bo poza wspomnianymi ulubieńcami mam w swojej kosmetyczce trochę więcej maskar - czy to prezentów od znajomych, czy to kupionych pod wpływem chwili ;) ) to pomyśle o Essence, bo jesteś kolejną osobą od której słyszę dobre opinie na temat tej marki.

    OdpowiedzUsuń

Raczej nie biorę udziału w żadnych konkursach i rozdaniach, więc jeśli chcesz mnie zaprosić do siebie - po prostu zostaw w komentarzu link do swojego bloga, nie rozpisuj się co mogę dostać. Z miłą chęcią odwiedzę Cię bez tego ;)