11.12.2013

dobre, bo włoskie - Vasto

Przebywając w Termoli, które opisałam w tym poście miałam dobrą bazę wypadową do innych włoskich miejsc. Pewnej nocy wybraliśmy się do położonego w sąsiadującej Abruzji Vasto. Miasteczko to dzieli od Termoli jakieś 30 km. Jest ono położone na górze, zatem rozciąga się z niego przepiękny widok na morze.

Vasto poznałam nocą i bardzo ubolewam, że nie mogłam tam spędzić również dnia. To, jak miasto prezentuje się zanim zajdzie słońce zobaczyłam dopiero na zdjęciach dostępnych w internecie. Będąc tam miałam zatem okazję poznać jedynie nocne życie Włochów w mieście innym niż Termoli. I - co ważne - jadłam tam najlepsze lody na świecie. Nawet te w Nowym Targu (które uwielbiałam) myją się do lodów które kupiłam w lodziarni w Vasto. Ciekawostką jest również to, że wielu ludzi spędzających czas w miejskich knajpkach piło tylko polską wódkę Wyborową.


Swój spacer ulicami Vasto rozpoczęliśmy od placu głównego - Piazza Rossetti, gdzie mieszkańcy i turyści spędzają czas przy kawie, drinku czy na jakimś spotkaniu zorganizowanym na świeżym powietrzu. W pobliżu znajduje się zamek Castello Calderosco oraz kilka zabytkowych kamieniczek. Warto również poświęcić uwagę miejscowej katedrze oraz sąsiadującemu z nią renesansowemu Palazzo d'Avalos gdzie mieszkała niegdyś Vittoria Colonna - poetka i przyjaciółka Michała Anioła.






Architektura starówki pod osłoną nocy wyglądała naprawdę przepięknie. Nasze zwiedzanie objęło całe stare miasto, przepiękny park i oczywiście podziwianie morza z położonego na skraju skarpy Piazza del Popolo. Włoskie miasteczka prezentują się nocą naprawdę przepięknie, nocne życie we Włoszech jest niesamowite i nieporównywalne do niczego innego, ale czuję ogromny niedosyt po wizycie w Vasto - bardzo, ale to bardzo chciałam zobaczyć to miasto również w ciągu dnia. Spędzić trochę czasu na plaży, może nawet poszaleć w Aqualand Del Vasto.

Miasto - czy to widziane nocą, czy na zdjęciach dostarczonych przez wujka google - zrobiło na mnie ogromne wrażenie ze względu na swoje położenie.


A linia brzegowa - jeśli wierzyć wujkowi google - w pełnym słońcu jest przepiękna!



2 komentarze:

  1. Ehhh, pięknie. Włochy chyba już zawsze pozostaną moim ulubieńcem.

    OdpowiedzUsuń

Raczej nie biorę udziału w żadnych konkursach i rozdaniach, więc jeśli chcesz mnie zaprosić do siebie - po prostu zostaw w komentarzu link do swojego bloga, nie rozpisuj się co mogę dostać. Z miłą chęcią odwiedzę Cię bez tego ;)