15.01.2014

intensywna kuracja John Frieda Full Repair

W grudniu w mojej kosmetyczce przybyło trochę nowości do włosów i staram się powoli testować to co mam. W Niemczech zakupiłam m.in. intensywną kurację z serii John Frieda Full Repair zawierającą olej inca - inchi.


Jedna saszetka zawiera zawiera 25 ml kosmetyku. Jej cena w drezdeńskim DM to 0,60 euro czyli przeliczając na nasze zakup wyszedł taniej niż kuracje marek z niższej półki dostępne w polskich drogeriach. Zakupiłam tylko dwie sztuki i trochę żałuję że nie zainwestowałam w więcej opakowań. Tłumacząc z niemieckiego zapewnienia producenta - kosmetyk w widoczny i wyczuwalny sposób naprawia zniszczone włosy, ma on działanie głęboko regenerujące i nawilżające.


Kuracja jest bardzo wydajna - wprawdzie przy moich długich włosów (sięgają do połowy pleców, ale wkrótce to się zmieni) zużyłam całą saszetkę na jeden raz, ale tylko dlatego że zawsze nakładam na włosy dużo kosmetyku. Sądzę że jedno opakowanie spokojnie może wystarczyć na 2 razy przy włosach długich, natomiast przy włosach do ramion na 3-4 zastosowania. Według zaleceń na opakowaniu produkt należy nałożyć na umyte włosy, zostawić na 2-5 min. i dokładnie spłukać. Ja zawsze trzymam tego typu kosmetyki trochę dłużej. Ogólnie jestem zadowolona z efektów i jak już wykończę wszystkie kosmetyki do włosów jakie mam to może skuszę się na te kosmetyki z serii Full Repair które są dostępne w naszych drogeriach.




PLUSY:
  • wydajność 
  • zapach
  • włosy są po niej miękkie i przyjemne w dotyku
  • włosy są po niej odżywione
  • nie obciąża włosów
  • włosy nabierają delikatnego połysku
  • cena (jak na JF to tanio, należy jednak wziąć pod uwagę, że kosmetyk kupiłam w Niemczech gdzie tego typu produkty są tanie)


MINUSY:
  • efekt utrzymuje się krótko (ale może utrzymał by się na dłużej przy regularnym stosowaniu, jednak nie przekonam się o tym bo kupiłam tylko dwa opakowania)
  • niewygodne opakowanie (nie przepadam za saszetkami - zarówno jeśli chodzi o ich otwieranie, jak i wydobywanie z nich kosmetyku)
  • dostępność (a raczej jej brak w Polsce)

1 komentarz:

  1. Witaj, ja tej kuracji nie miałam jeszcze przyjemności stosować, myję włosy co drugi dzień, a nowości jest tyle, że człowiek nie nadąża:P
    Obserwuję i jeśli masz ochotę, również możesz kliknąć, będzie mi bardzo miło, chociaż nie namawiam :)
    Buziaki i przy okazji zapraszam na świeżego posta :*
    www.patishome93.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Raczej nie biorę udziału w żadnych konkursach i rozdaniach, więc jeśli chcesz mnie zaprosić do siebie - po prostu zostaw w komentarzu link do swojego bloga, nie rozpisuj się co mogę dostać. Z miłą chęcią odwiedzę Cię bez tego ;)