16.06.2014

Codzienny torebkowy niezbędnik

Wiecie jak stopniować rzeczowniki? Tak jak poniżej:

  • stopień równy: BAŁAGAN
  • stopień wyższy: BURDEL
  • stopień najwyższy: DAMSKA TOREBKA

Coś w tym jest. I jakkolwiek dziwnie to zabrzmi - podziwiam mężczyzn za to, że radzą sobie bez torebek.
Prawda, że ich życie jest o wiele prostsze? Wychodząc z domu wkładają do kieszeni portfel z dokumentami, do drugiej kieszeni komórkę i klucze. Czasem jeszcze biorą torbę z laptopem, w której znajduje się... laptop. Może jeszcze ładowarka i jakaś teczka z dokumentami. A my, kobiety, musimy nosić przy sobie tyle rzeczy, że potrzebujemy torebek (które są piękne i świetnie uzupełniają nasz strój). Damska torebka to trochę magiczny rekwizyt: niezależnie od tego, jak byłaby wielka, zawsze będzie za mała. Jej zawartość czasem się zmienia w zależności od okoliczności, na rodzinne spotkanie raczej nie zabieramy wszystkich tych samych rzeczy co do pracy.

Staram się (z różnym skutkiem) dążyć do tego, by moja torebka była wyposażona tak, że mogę zabrać ją wszędzie bez konieczności przepakowywania się, i na dzień dzisiejszy wygląda to mniej więcej tak:

  • PORTFEL - jakiś czas temu sprezentowałam sobie taki, który kojarzy się z podróżowaniem, DWA LAKIERY DO PAZNOKCI - w kolorze takim jak mam na paznokciach oraz bezbarwny, przede wszystkim do ratowania się gdy w rajstopach pójdzie oczko, LUSTERKO, PILNIK DO PAZNOKCI, MINIATURKA AKTUALNIE UŻYWANYCH PERFUM, TUSZ DO RZĘS, SZMINKA (w okresie letnim nie stosuję więcej kosmetyków do makijażu)
  • BIURO W WERSJI MINI ;) czyli ORGANIZER (który zastąpił dotychczasowy terminarz i notes, za jakiś czas pojawi się o nim odrębny wpis), DŁUGOPIS (bo często chodzę na pocztę czy z wizytą do innych instytucji, więc warto mieć przy sobie coś do pisania), PENDRIVE, a właściwie to dwa, bo pewne dane warto mieć zawsze przy sobie, a drugi przyda się gdyby nagle trzeba było coś od kogoś zgrać, no i TELEFON
  • PRODUKTY HIGIENICZNE, na zdjęciu ANTYBAKTERYJNY ŻEL DO RĄK oraz dwa rodzaje CHUSTECZEK. Ten pierwszy jest dla mnie niezbędny, ze względu na to, że w ciągu dnia bywam na poczcie, podaję rękę wielu ludziom, wielokrotnie przez moją dłoń przewijają się pieniądze (niestety częściej formowe niż własne). Ciężko mi co chwilę latać do łazienki i myć ręce, więc taki żel jest u mnie obowiązkowy
  • OKULARY PRZECIWSŁONECZNE i KREM DO RĄK. Na punkcie tego drugiego mam obsesję - kremy do rąk mam we wszystkich torebkach, jeden w szufladzie w pracy, kilka tubek w domu
  • COŚ NA ZĄB. Oczywiście nie licząc drugiego śniadania, które zabieram do pracy albo w torebce albo w osobnej reklamówce ;) Niezależnie od tego czy idę do pracy, czy w inne miejsce, lubię mieć w torebce jakieś wafle czy pomadki albo owoce. Idealne zapychacze, gdy dopadnie głód i nie mamy możliwości zjedzenia czegoś bardziej treściwego lub gdy nachodzi nas chęć przegryzienia czegoś gdy nie jesteśmy głodni
  • TABLETKI, CHUSTECZKI HIGIENICZNE i GUMKA DO WŁOSÓW. Mam to szczęście, że mam bardzo wysoki próg wytrzymałości na ból, podczas gdy wiele osób po usunięciu ósemek faszeruje się ketonalem, ja po takim zabiegu nie potrzebowałam żadnych wspomagaczy a po ustąpieniu znieczulenia odczuwałam jedynie coś porównywalnego od lekkiego bólu jaki towarzyszy podczas obdarcia kolana. Leki przeciwbólowe zażywam bardzo rzadko, najczęściej wtedy gdy muszę czuć się komfortowo, a ból mi to utrudnia. Dlatego w zupełności wystarcza mi Apap. Noszę przy sobie ten w granulkach, niewymagający popicia wodą. Teraz, gdy budzi się moja alergia, mam w torebce odpowiednie wspomagacze w walce z nią. Chusteczki higieniczne to niezbędna rzecz, szczególnie w okresie alergii. A gumka do włosów przydaje się, gdy włosy zaczynają mi przeszkadzać lecąc na twarz
  • KABLE I ŁADOWARKI. Przyznaję się - nie kontroluję stanu baterii w telefonie i aparacie. Dlatego noszę ładowarki ze sobą. Planuję jednak zakupić sobie taką na USB, gdyż zajmuje mniej miejsca. Kabel do aparatu w mojej pracy jest niezbędny, więc znalazł miejsce w mojej torebce
  • PARASOL i OKULARY DO CZYTANIA. 

Na zdjęcie nie załapał się - paradoksalnie - aparat fotograficzny. Zwykły, mały, cyfrowy, bo wiele miejsca nie zajmuje. Latem noszę w torebce też małą (0,3 L) butelkę wody niegazowanej.

To oczywiście torebkowy niezbędnik w wersji codziennej, do pracy czy na wszelkiego rodzaju spotkania w ciągu dnia (czy to o charakterze służbowym, czy wychodząc gdzieś popołudniu ze znajomymi, no, może na takie wyjście wywalam z torebki kable i ładowarki ;) ). Wybierając się na imprezę zabieram mniejszą torebkę, więc automatycznie rzeczy trafia tam mniej ;))).

2 komentarze:

  1. Lubię swój torebkowy bałagan, przynajmniej wszystko mam pod ręką ;)
    W torebce mam notes, instrukcję obsługi aparatu (od miesięcy obiecuję sobie, że przejdę z trybu automatycznego na manualny), jest i kosmetyczka, grzebień chusteczki, klucze, długopisy, krem do rąk, ładowarka oczywiście (ale się ucieszyłam ostatnio jak siedząc w lokalu z padającym telefonem zauważyłam, że obok stolika jest gniazdko elektryczne). U mnie można też znaleźć widelce, łyżeczki, a nawet nóż bo często zapomnę wypakować, a noszę je sobie do śniadania. A i jest jeszcze płócienna torba na zakupy, nie raz ratowała mnie od kupna reklamówki z Carrefoura, której zapachu nie znoszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płócienna torba na zakupy czasem pojawia się w mojej torebce. Tylko wygląda to tak, że często zapominam jej zabierać i często kupuję jednorazówki. A potem pluję sobie w brodę, że wystarczyło wrzucić do torebki taśkę co wisi w kuchni. ;)

      Usuń

Raczej nie biorę udziału w żadnych konkursach i rozdaniach, więc jeśli chcesz mnie zaprosić do siebie - po prostu zostaw w komentarzu link do swojego bloga, nie rozpisuj się co mogę dostać. Z miłą chęcią odwiedzę Cię bez tego ;)