Zbiór postów dotyczących aktywności fizycznej można znaleźć tutaj .
Jeśli ktoś odwiedza mnie na Instagramie to wie, że od pewnego czasu odwiedzam siłownię.
Kiedyś chodziłam do klubu fitness na zajęcia, sporo czasu spędziłam na zajęciach zumby.
Poza tym w czasie studiów trenowałam modern jazz i czasami bardzo brakuje mi tych zajęć.
Więcej o mojej przygodzie ze sportem można przeczytać tutaj .
Z czasem zaczęłam ćwiczyć w domu. Zaczęło się od Ewy Chodakowskiej, z czasem zaczęłam z niej rezygnować na rzecz treningów z Mel B. Później zafascynowałam się Cassey Ho. Jednak najwięcej ćwiczeń wykonywałam z Mel B. Jeśli interesuje Was co myślę o wspomnianych trenerkach oraz co mnie motywuje, zapraszam do lektury tej notki . Osoby, które dopiero zamierzają zacząć ćwiczyć w domu, lub brakuje im motywacji do zebrania się i trenowania, odsyłam tutaj .
Jakiś czas temu zdecydowałam się na siłownię, ponieważ domowe treningi przestały mi wystarczać.
Ćwicząc z Mel B. nie czuję już takich zakwasów jak kiedyś, no i po tak długim czasie ćwiczenia te zaczęły być dla mnie nudne.
Z domowych treningów jednak nie rezygnuję, tylko trochę modyfikuję mój plan ćwiczeń.
Na siłownię chodzę co drugi dzień i ćwiczę na maszynach z obciążeniem.
W domu wykonuję treningi na brzuch - uważam, że nie ma sensu robić na siłowni brzuszków na macie.
Bardzo lubię też ćwiczenia na piłce wykonywane w domowym zaciszu.
Co daje mi siłownia?
- możliwość wykonywania tych ćwiczeń, których w domu za bardzo nie da się wykonywać
- więcej dyscypliny - gdy zaczynam się obijać to nagle pojawia się ktoś z trenerów i przypomina mi po co tu przyszłam
- atmosferę
- odciąga od problemów, które ma każdy z nas
Komu polecam?
Paradoksalnie - każdemu i nikomu zarazem. Ja sama przez długi czas nie potrzebowałam chodzić na siłownię. Wystarczyły mi ćwiczenia w domu. Po prostu przyszedł moment, że zaczęłam potrzebować czegoś więcej.
Tym "czymś więcej" dla jednych może być bieganie, dla innych rolki a jeszcze dla innych właśnie siłownia.
Jak zacząć? Rozwiewając (lub olewając) wątpliwości
Często jest tak - i ja tak miałam - że przez pewien czas myślimy o wybraniu się na siłownię ale mamy różne obawy:
- jestem za chuda, wszyscy będą na mnie dziwnie patrzeć
- nie będę potrafiła obsługiwać jakiegoś sprzętu, ludzie mnie wyśmieją
- nie mam profesjonalnego stroju, będę zwracać na siebie tym uwagę
- nigdy tam nie chodziłam, będę się dziwnie czuć bo wszyscy się tam znają a ja nowa i zielona
- nie wiem czy to dla mnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Raczej nie biorę udziału w żadnych konkursach i rozdaniach, więc jeśli chcesz mnie zaprosić do siebie - po prostu zostaw w komentarzu link do swojego bloga, nie rozpisuj się co mogę dostać. Z miłą chęcią odwiedzę Cię bez tego ;)